Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

MISTRZOWIE SĄ WŚRÓD NAS...

Utworzono dnia 24.03.2021

Przez kilka ostatnich dekad Skwierzynianie dość licznie uczestniczyli i zdobywali laury w imprezach sportowych rangi krajowej i międzynarodowej. Tą wiedzą postanowiliśmy się z wami podzielić i utwierdzić was w przekonaniu, że Skwierzyna nigdy nie była „białą plamą” na mapie sukcesów sportowych.  Bohaterom naszych artykułów chcemy choć w części zadość uczynić i przypomnieć mieszkańcom naszej gminy ich sylwetki i osiągnięcia.

Tym artykułem zaczynamy cykl wspomnieniowy znanych ale niestety często zapomnianych Skwierzyńskich sportowców. Nadmieniamy że kolejność prezentowanych osób jest zupełnie przypadkowa.

Pierwszym naszym bohaterem, który zainauguruje nasz cykl jest siedmiokrotny medalista Mistrzostw Polski w rzucie oszczepem i rzucie dyskiem, reprezentant Polski, członek szerokiej Kadry Olimpijskiej Sydney 2000 – Łukasz Górnicki!

 

Poniżej prezentujemy krótki wywiad z naszym Mistrzem.

 

- Jak rozpoczęła się twoja przygoda ze Sportem?


ŁG: Jako młody chłopak przerzucałem kamieniami Wartę, a że robiłem to ze sporym naddatkiem robiło to na moich kolegach duże wrażenie. Mój przyjaciel Robert Polis, który trenował rzut dyskiem u Pana L. Hołowni przyprowadził mnie  na trening. Pamiętam, trener Hołownia dał mi wtedy oszczep i kazał  rzucić… „No nieźle” powiedział. I tak rozpoczęła się moja przygoda z tą konkurencją.

 

- Które zawody utkwiły Ci najbardziej w pamięci?
ŁG:
Najbardziej lubiłem startować na wszystkich imprezach w Słubicach. Tam zawsze spotykała się cała kadra województwa. Było przesympatycznie, bo praktycznie każdego znałem i z każdym można było porozmawiać na różne tematy. Najdziwniejsze zawody to spartakiada Wojewódzka Juniorów , w których wystartowałem w zupełnie innych konkurencjach. Ze względu na kontuzję barku nie mogłem rzucać ani dyskiem ani oszczepem. W finale biegu na 100m byłem 5, a w skoku w dal zająłem 2 miejsce. Startowałem też w pchnięciu kulą, ale pchałem tylko lewą ręką. Pamiętam strach prowadzącego w konkursie i jego oczekiwanie na to kiedy zacznę pchać sprawniejszą ręką, bo wiedział że jestem praworęczny. W tym konkursie zająłem 2 miejsce.

 

- Z kim miałeś okazję rywalizować? Czy były to późniejsze sławy Polskiego sportu?

ŁG: Bylem członkiem szerokiej kadry Narodowej na Igrzyska w Sydney 2000 z tego też powodu miałem kontakt ze wszystkimi znanymi ówcześnie lekkoatletami. Pamiętam, że zaczynała wtedy swoją karierę międzynarodową Kamila Skolimowska, z którą często spotykałem się na stadionie. Znanym i sławnym zawodnikiem był już wtedy Szymon Ziółkowski, z którym nie jednokrotnie miałem okazję trenować. Uczestnikiem tych obozów był również zbliżający się do końca swojej wielkiej kariery Artur Partyka. Niezapomnianą chwilą była dekoracja po akademickich Mistrzostwach Polski gdzie Złoty medal wręczał mi osobiście Władysław Komar.

 

- Tak pięknie zapowiadająca się kariera i nagle…?
ŁG: Zdrowie! Kontuzje zawsze krzyżują plany i marzenia. Najpierw kontuzja barku, a potem kontuzja kręgosłupa, która całkowicie uniemożliwiła mi dalszą karierę i z którą borykam się do dnia dzisiejszego.

 

- Ze sportem tak do końca nigdy nie zerwałeś. Pamiętam w czasach skwierzyńskiej Amatorskiej Ligi Piłki Siatkowej byłeś wręcz „rozrywany”. Każdy zespół chciał mieć ciebie w swojej drużynie. Jak potoczyły się  twoje dalsze sportowe losy?
ŁG:
Siatkówkę uprawiałem oczywiście amatorsko nie tylko w Skwierzynie. Byłem też zawodnikiem drużyny, która zwyciężyła w lidze Gorzowskiej, gdzie poziom był naprawdę wysoki. Potem zapałałem miłością do triatlonu. Sześć lat przygody z tą trudną i wyczerpującą dyscypliną przerwała powracająca kontuzja kręgosłupa. Kilkanaście zaliczonych triatlonów olimpijskich (1500m pływanie, 40km rower, 10km bieg) i najlepsze wyniki: 2.20,00 w tej konkurencji oraz zaliczenie ½ Irona Mana z wynikiem 4.53,00 osłodziły mi gorycz przerwania startów. Obecnie od dwóch lat zakochałem się w kolarstwie. Ta farmę aktywności jeszcze akceptuje mój organizm. Polecam ją każdemu.

 

- W czym Sport Ci pomógł? Czego cię nauczył?

ŁG: Sport nauczył mnie wytrwałości. Przede wszystkim planowania i cierpliwego oczekiwania na efekty. Jako sportowcy jesteśmy bardzo komunikatywni. Posłużę się starym sloganem: „Sport kształtuje charakter...”

 

Rekordy życiowe:

rzut dyskiem – 49,38m
rzut oszczepem 71,26 m

pchnięcie kulą 14,60m

 

Osiągnięcia sportowe:

- 2 krotny Mistrz Polski w rzucie dyskiem a kategorii junior i młodzieżowiec (1995-1996)
- 3 krotny vice Mistrz Polski w rzucie Oszczepem w kat. junior młodszy, junior, młodziezowiec ( 1996,1998,2000)
- 5 miejsce na Mistrzostwach Polski seniorów w rzucie oszczepem (71,26m – 1998)
- akademicki Mistrz Polski (1997)
- akademicki Vice Mistrz Polski w rzucie oszczepem i pchnięciu kulą (1997 – 1998)

- członek szerokiej kadry narodowej na Igrzyska Olimpijskie Sydney 2000

dziękuję: OZ
 

ZAŁĄCZNIKI:

Załącznik

Utworzono dnia 24.03.2021, 12:43

Załącznik

Utworzono dnia 24.03.2021, 12:42

Załącznik

Utworzono dnia 24.03.2021, 12:42

Załącznik

Utworzono dnia 24.03.2021, 12:42

Zegar

Kalendarium

Rok wcześniej Miesiąc wcześniej
Kwiecień 2024
Miesiąc później Rok później
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nie
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5

Imieniny